|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cintia Malfoy
Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:28, 03 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Znowu! Jak śmiał!
Uniosła delikatnym ruchem swoją różdżkę i jakby machnęła nią od niechcenie. Zielony promień światła, wywołany przez niewerbalne Crucio pomknął w stronę chłopaka. Owe zaklęcie miała wręcz idealnie wyćwiczone, nie było więc wątpliwości, że zadziała tak jak powinno. Uśmiechnęła się z nutą okrucieństwa widząc jak trafia w krukona. Taak, będzie bolało. Zdjęła je po paru sekundach. Nie miała przecież zamiaru nikogo zabijać czy doprowadzać do utraty zmysłów.
Zadowolona, okręciła w dłoniach różdżkę. Idealnie... teraz już nie będzie jej ignorował, chyba że jest tak głupi i ma ochotę na kolejną dawkę bólu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Scorpius Malfoy
Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:16, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Co on się będzie kłócić z kretynem, który nie wie, że "przebiegłość" to synonim słowa "podstępność". Niby takie bystrzaki z tych Krukonów, a okazuje się, że ani słowników w rękach nie mieli. Jakie tchórzostwo? To, że użył zaklęcia szybciej niż on wskazywało tylko na spryt, ale skoro on uważał, że to jest bycie tchórzem, to przecież nie będzie go douczać, prawda? Oparł się ręką o stół patrząc tylko jak siostra wreszcie załatwia idiotę, który w ogóle nie zwracał na nią uwagi.
- Pięknie je wyćwiczyłaś - powiedział kiedy spojrzał, jak zaklęcie trafia chłopaka. O tak, Cin miała Criucio opanowane w małym palcu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siedem Dusz
Ravenclaw
Dołączył: 21 Paź 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:49, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Po trafieniu Cruciatusem jego widmo się rozwiało, a on sam pojawił się po prawej stronie blond paniusi po zdezaktywowaniu Zaklęcia Kameleona.
- Impedimento - rzucił na siostrzyczkę.
- Petrificus Totalus - rzucił na brata
Wszystko działo się zbyt szybko by mógł nie trafić. Trwało...może 2 sekundy. Zaśmiał się szyderczo po czym spojrzał na oboje rodzeństwa... obezwładnionych, na jego łasce.
- No i co ja mam teraz z wami zrobić? Wiem, ciebie też spetryfikuję! Petrificus Totalus! - rzucił na siostrę. Gdy Scorp i Cin leżeli praktycznie obok siebie na podłodze podszedł na pewną odległość do nich. - Daliście się nabrać na zwykłe Zaklęcie Kameleona! Cóż za ubaw...a podobno jesteście tacy świetni! O ironio, zdani jesteście na moją łaskę! Co by z wami zrobić? Może rzucę na was Sectumseprę i popatrzę jak się wykrwawiacie? A może zrobię coś za co mnie nie wywalą ze szkoły...Powiedzmy... - zamyślił się na chwilę - wiem! Jesteście bardzo przywiązani do swojej urody. Więc tak, na ciebie - spojrzał na siostrę - rzucę dwa fajne zaklęcia. Densaugeo - rzucił na nią - oraz Furnunculus - również rzucił. - Wyglądasz arcykomicznie! - zaśmiał się bez cienia wesołości. - A co do ciebie... - spojrzał na chłopaka - w sumie to powinienem potraktować was Chłoszczyściem, by uprzątnąć śmieci jakimi jesteście, ale jako, że pozostajecie niestety ludźmi nie mogę tego zrobić, bo nic to nie da. Scorp, będziesz wyglądał lepiej niż teraz. Melofors - wybuchnął śmiechem. Przydało mu się teraz lata ćwiczeń pojedynków, dodatkowe lekcje z pojedynków i zaklęć w japońskiej szkole, "treningi" jakie urządzali mu "koledzy". Teraz wyszło to, że jest potężnym przeciwnikiem. Fenomenalny refleks i rozległa wiedza z zakresu zaklęć sprawia, że przeciętny Ślizgon nie ma z nim najmniejszych szans. Wyprostował się i wyszedł powoli z Wielkiej Sali śmiejąc się szyderczo.
[przegraliście! Hah. Nie lubię prowadzić tego w ten sposób, ale wy zrobiliście dokładnie to samo! Piszecie w trakcie pojedynków o czynnościach dokonanych co jest wręcz...bezczelne! Zobaczcie jak to jest nie mieć nic do powiedzenia w sprawie tego co się dzieje...żadnego czasu reakcji.
pozdrawiam i mam nadzieję, że nie będziecie zmieniać swoimi postami sytuacji jaka jest na swoją korzyść...w końcu ja bym to potem musiał zmienić, potem pewnie znowu wy, znowu ja...i tak moglibyśmy się pojedynkować do Wigilii.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cintia Malfoy
Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:23, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[kochanie, trzeba było od razu powiedzieć, że tak gramy... Wiesz, teraz też mogę wymyślić, że to nie byliśmy my tylko chodzące manekiny kierowane przez nas zza stołu... Naprawdę, wyobraźnię mam bujną. Jeśli ktoś tutaj nie umie się pojedynkować, to właśnie Ty. Nie istnieje czarodziej, który umiałby odeprzeć wszystkie ataki, a Ty to właśnie robisz. No powiedz, co to za zabawa jeśli moja postać rzuca zaklęcie ale od razu wie, że Twoja go uniknie, jakby była superbohaterem?]
Brawo, tym razem jej nie zignorował zdążyła jeszcze pomyśleć nim niczym kamień padła na posadzkę. Scorpius był w identycznej sytuacji jak ona, więc cóż było robić?
Całe szczęście srebrny feniks Cin zawsze umiał wyczuć kiedy dziewczyna go potrzebuje. I tym razem przyleciał. Jak wiadomo, łzy tego zwierzęcia leczą więc i zaklęcie dzięki niemu zeszło bez śladów. A inne, nad którymi niebieski idiota tak się napracował? Ah, niestety nie pomyślał, że zpertyfikowanie oznacza zamienię w kamień, więc ani włosy, a ani skóra, ani zęby nie mogły się zmienić. Odczarowała teraz brata, który również był w jak najlepszym stanie.
Biedak, gdyby nie rzucił Pertificusa więcej by osiągnął. Ale skąd taki krukon, który wiedzę posiada jedynie z książek mógł to wiedzieć?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cintia Malfoy dnia Czw 11:23, 04 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scorpius Malfoy
Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:05, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[No i znów superbohater 7 uniknął wszelakich zaklęć. Począwszy od tego mojego, które cudem go nie trafiło, do tego co miał zaklęcie kameleona! Kto tu nie potrafi się pojedynkować? Szkolny Gary Stu -.- ]
Oczywiście jakimś niesamowitym cudem zaklęcie Cin nie mogło podziałać. Scorp padł zupełnie spertyfikowany na ziemię, jednak zaraz zjawił się cudowny feniks Cintii. Kiedy już i Scorp był odczarowany podniósł się z ziemi dostrzegając, że po cudownie bystrym krukonie, nie ma ani śladu.
- Nie musimy już szukać kogoś do uprzykrzania mu życia, sami się do nas schodzą - uznał otrzepując swoje idealnie skrojone i z najlepszego materiału, szaty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Siedem Dusz
Ravenclaw
Dołączył: 21 Paź 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:31, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
[powiedziałem, że nie lubię prowadzić tego w ten sposób, ale skoro wy prowadzicie...zero czasu na jakąkolwiek reakcję... normalnie gdy robię coś w tym stylu to zostawiam przeciwnikowi czas na reakcję, potem tak czy siak sama zabawa wymaga, by obie strony oberwały... Jednakże...Crucio to przesada, nie sądzicie? Można uznać, w sumie, że tego nie było, bo jak dla mnie nie było to wcale zabawne...no, ale wasza wola...w sumie to powinna być sala do pojedynków...umiem się pojedynkować, ale nie oczekujcie, że będę się poddawał wszystkim zaklęciom jakie sobie zamarzycie rzucić... Może powinienem pozwolić byście rzucili Avadę, hę? Jak tak dalej pójdzie to będziecie tego wymagać. Srebrny Feniks? WTF?!]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|